

![]() |
Superman ocalił setki istnień. Nie można było tak od razu? |
W tym samym czasie Joker odpala atomówkę i Metropolis podziela los Hiroshimy. To tak by dowalić do pieca. Spokojnie, nie zdradziłem Wam całej fabuły komiksu, jedynie kilka pierwszych stron, podstawy które zaprowadziły do konfliktu o jakim Wam się nie śniło. Gracze dobrze znają te okoliczności, a w komiksie szczegółowo doczytają jak to się stało, że Superman i Batman tak się podzielili. Różnice charakterów to dobra rzecz. Dzięki temu jest ciekawie. Batman jak wiemy nigdy by nie zabił człowieka (przynajmniej w ogromnej większości historii). Mroczny Rycerz może sobie nawet łamać 6 przykazanie z dwa razy młodszymi od siebie pannami, jednak piątego się nie ośmieli, nawet jeśli jego bliscy stają się ofiarami tych przekonań. Właśnie dlatego Injustice stawia Batmana w złym świetle. Okazuje się, że przez jego pobłażliwość liczbę ofiar można liczyć już w milionach, w tym także są superbohaterowie i ich bliscy. Na szczęście Superman ma odwagę zrobić to co powinno już dawno być zrobione. Postanawia przestać się cackać i wprowadzić rządy twardej ręki. W pierwszej kolejności wyrywa serce Jokerowi…

![]() |
Kultowy już dialog. |
W pierwszym tomie zawierającym połowę roku pierwszego mamy doskonale rozrysowane początki wielkiego i fascynującego konfliktu, którego zwieńczenie przerabialiśmy grając w Injustice: Gods Among Us. Zobaczymy w jaki sposób dzieją się bohaterowie. Czy Bat-Rodzinka pozostanie spójna w poglądach? A najciekawszym motywem było dla mnie podejście Ligi Sprawiedliwości do problemu superprzestępców umieszczonych w Arkham, którzy i tak zawsze znajdują sposób by wydostać się z tego miejsca. To jeszcze bardziej uzmysłowiło mi jak bezsensowne były działania Mrocznego Rycerza.
![]() |
Superman ocałił właśnie tysiące ludzkich istnień. Rozwiązanie wojen jest takie proste. Dlaczego więc Batman go nie popiera? To Mroczny Rycerz jest tym złym, nie Clark. |